Jakiś czas temu postanowiłem zaryzykować i spróbować otworzyć własną jednoosobową działalność. Jestem z wykształcenia oraz z zawodu hydraulikiem. Dłuższy czas pracowałem w jednej z firm zajmującej się usługami wykończeniowymi, jednak sytuacja epidemiologiczna sprawiła, że dużo zleceń nam się poprzesuwało, a co za tym idzie zmniejszyły nam się wypłaty. Postanowiłem, że to dobry czas, żeby przejść na swoje, ponieważ usługi takie jak moje zawsze są potrzebne.
Drukowanie materiałów reklamowych
Może ktoś by powiedział, że w obecnej sytuacji podejmuję niepotrzebne ryzyko. Moim zdanie wcale tak nie jest. Awarie hydrauliczne nie znikną tylko dlatego, że mamy pandemię. Szef zresztą i tak redukował liczbę pracowników, więc na rękę mu było, że składam wypowiedzenie. W moim zawodzie bardzo ważna jest dobra reklama oraz marketing szeptany. Postanowiłem, że zainwestuję w wydruk materiałów reklamowych i porozwieszam je na klatkach na moim osiedlu. Na szczęście niedaleko mojego domu znajduję się nieduża drukarnia, z którą mam dość dobre kontakty, ponieważ często pomagam im przy różnego rodzaju awariach. Panowie z drukarni pomogli mi przygotować odpowiedni projekt ulotek oraz wizytówek. Podpowiedzieli co się najlepiej sprawdzi przy niedużym nakładzie środków. Ulotki i wizytówki miałem gotowe do odbioru w ciągu następnych dwóch dni. Drukarnia rzeczywiście dobrze się spisała. Wszystko zostało wykonane z dużą starannością, w taki sposób jaki chciałem. Teraz pozostaje mi porozwieszać ulotki w okolicznych blokach, żeby sąsiedzi mieli świadomość, że niedaleko nich jest złota rączka, które chętnie zajmie się ich awariami hydraulicznymi. Zresztą na wydrukowanych ulotkach umieściłem również informację, że chętnie wykonam podłączenia hydrauliki oraz jakieś potrzebne wymiany. Drukarnia na moich ulotkach zrobiła również takie odrywane paseczki z kontaktem do mnie, więc ludzie będą mogli sobie je zerwać i zostawić na później. Oczywiście dla każdego z moich klientów mam również wizytówkę, ponieważ wiadomo, że taki mały paseczek może zaginąć, a wizytówkę łatwiej zachować w jakimś notesie, czy wizytowniku.
Po dwóch miesiącach działalności mogę powiedzieć, że było warto. Mam mnóstwo telefonów od ludzi, którzy chcieliby skorzystać z moich usług. Podczas kwarantanny ludzie zajęli się różnego rodzaju remontami i wymianami w domu. Teraz jak idą wakacje, również jest więcej zleceń. Co do awarii to raczej nie mam zbyt dużo wezwań. Większość to są planowane prace, które są potrzebne, żeby nic się przypadkiem nie popsuło.