Plejaj.pl

Jeżeli szukasz rozrywki i ciekawych doznań. odwiedź nas !

W zimne dni dogrzewam się przy grzejniku

Bardzo lubię zimę. Taką prawdziwą zimę z pięknym białym śniegiem dookoła. Im zimniej tym lepiej. Chociaż już dawno nie było takiego siarczystego mrozu, żeby słupki rtęci poszybowały na sam dół termometru. Pamiętam, że jeszcze kilka lat temu mieliśmy na minusie trzydzieści stopni. I to była zima. W tym sezonie jest zdecydowanie za ciepło, chociaż i tak zdarzyło się kilka mroźniejszych nocy. Kiedy jest naprawdę zimno uwielbiam dogrzewać się przy grzejniku. Przy takim wolnostojącym, który podłącza się do prądu.

Kiedyś za grzejnik robiła farelka

dobre grzejniki konwektoroweDzisiejsza młodzież pewnie nie potrafiłaby odpowiedź na pytanie czym była lub właściwie jest farelka. Tym czasem kiedyś dogrzewanie pomieszczeń elektryczna farelką było standardem. Kiedy byłem dzieckiem to rodzice zawsze dogrzewali łazienkę farelką, bo w łazience mieliśmy za słaby kaloryfer. Po prostu był za mały kaloryfer do dużej powierzchni łazienki. Farelka zawsze dawała radę i w momencie sprawiała, że w całej łazience było bardzo ciepło. Pamiętam tylko, że to urządzenie zżerało mnóstwo prądu, więc do energooszczędnych na pewno nie należało. Dzisiaj ja w swoim domu mam po prostu dobre grzejniki konwektorowe wolnostojące. Można je podłączyć do prądu w dowolnym pomieszczeniu i dogrzewać się przy nich niczym przy kominku. Wolałbym mieć kominek oczywiście, ale póki co jest to niemożliwe, bo nie ma warunków do jego zrobienia. W stu procentach wystarczające są grzejniki konwektorowe. Są elektryczne, ale są również bardzo oszczędne. Dzięki temu nie muszę się obawiać o rachunek za prąd. Kiedy na zewnątrz robi się naprawdę zimno to włączam jeden taki grzejnik w salonie. Oczywiście ogrzewam też pomieszczenia w sposób tradycyjny, czyli paląc w piecu centralnego ogrzewania. Ale w dużym salonie przy zimnym dniu trudno jest ogrzać taką dużą powierzchnię. Chodzi o to, że jest to możliwe, ale wówczas we wszystkich innych pomieszczeniach też miałbym bardzo ciepło. Więc wolę włączyć grzejnik i dogrzać pomieszczenie i siebie za pomocą niewielkiego i przenośnego urządzenia.

Dogrzewanie się grzejnikiem jest bardzo ekonomiczne. Nie trzeba mocno rozpalać centralnego pieca, żeby uzyskać ciepło w pomieszczeniu, w którym najczęściej się przebywa. Grzejniki konwektorowe mają ten wielki plus, że są bardzo tanie. Kosztują jakieś maksymalnie trzysta złotych, jeśli mówimy o takim zwykłym grzejniku wolnostojącym. Taki grzejnik spokojnie wystarczy do tego, żeby chłodniejsze powietrze w salonie zamienić na gorące powietrze. I niczego więcej zimą człowiekowi nie potrzeba.

W zimne dni dogrzewam się przy grzejniku
Przewiń na górę