W dzisiejszych czasach praca w sztywnych ramach czasowych jest już coraz rzadziej stosowana. Sam nigdy nie byłem jej zwolennikiem zwłaszcza w odniesieniu do zawodów, gdzie nie ma bezpośredniego kontaktu z klientem czy petentem. Na moje szczęście dożyłem czasów, kiedy mój pogląd na rzeczywistość jest podzielany przez znaczną część społeczeństwa, w szczególności przez młode osoby, dopiero wchodzące na rynek pracy dla których elastyczny czas pracy jest jednym z najważniejszych kryteriów oceny danej pracy.
Zalety profesjonalnych systemów rejestrujących czas pracy
Wbrew pozorom młodzi pracownicy wcale nie należą do tak leniwych i roszczeniowych jak się powszechnie uważa. To, że spóźniają się nie wynika wcale z ich lenistwa, czy braku zaangażowania, ale z podejście młodego pokolenia do życia i niechęci do ograniczeń. Z tego względu zarówno młodsza część załogi, jak i ja, byliśmy zadowoleni, kiedy kierownictwo ogłosiło, że w naszej firmie zostanie wdrożony profesjonalny system rejestracji czasu pracy, dzięki czemu możliwe będzie przychodzenie do pracy pomiędzy siódmą, a dziesiątą rano pod warunkiem, że spędzimy w biurze efektywne osiem godzin. Gdyby młodzi pracownicy byli leniwi nie przyjęliby tej zmian z takim entuzjazmem. Nie przeszkadza im, że będą musieli spędzić pełne osiem godzin w biurze i tak jak ja bardzo doceniają starania pracodawcy, żeby wszystko odbywało się transparentnie i uczciwie. Niezadowoleni byli jednak starci członkowie załogi, którzy wprawdzie przychodzili do pracy zawsze na czas, to często wyskakują gdzieś w trakcie dnia, a o szesnastej rzadko są jeszcze w komplecie w biurze. System zakłada, że każde wejście do pracy i wyjście z niej będzie rejestrowane za pomocą karty lub odcisku palca – do wyboru przez każdego indywidualnie. Szefowie podkreślili, że będziemy mieli płatne wszystkie nadgodziny chyba, że zdecydujemy się odebrać nadgodziny w innym terminie. Uważam to za świetne rozwiązanie, ponieważ chętnie nadrobię sobie kilka godzin w tygodniu, żeby w piątek urwać się wcześniej z pracy i pojechać sobie na ryby, na co nigdy nie miałem czasu.
Po pierwszym kwartale od wprowadzenia zmian mieliśmy spotkanie firmowe, na którym pokazano nam podsumowanie naszej pracy. Okazało się, że pomimo początkowej niechęci wszyscy pracownicy pozytywnie odebrali wprowadzony system. Doceniono, że każdy jest traktowany równo i widać czarno na białym, kto ile czasu spędza w biurze. Nie ma już sytuacji, kiedy tak samo wynagradzany jest ktoś robiący wiele nadgodzin jak i ktoś notorycznie się spóźniający, dzięki czemu atmosfera w pracy znacznie się poprawiła.